Używamy cookies aby ułatwić korzystanie ze sklepu.
Aby zachować zgodność z nową dyrektywą o e-prywatności, wyrażasz zgodę na politykę prywatności i używanie przez nas plików cookies.
Ostatnie, jesienne koszenie trawnika

Im lepiej przygotujemy trawę do zimy, tym zdrowsza zbudzi się do życia wiosną. Żeby tak się stało, trzeba się nią teraz zająć – potrzebne będą odpowiednie zabiegi, narzędzia i odżywianie.
Jeśli teraz nie zadbamy o zielony dywan w ogrodzie, wiosną będzie trzeba naprawiać efekty zaniedbań, a więc np. pozbyć się pleśni śniegowej. A to żadna radość... Bierzmy się więc ostro do roboty!
Kosmetyka trawnika
Zanim zabierzemy darń do przezimowania, postarajmy się ją wzmocnić. Jednym z podstawowych zabiegów, po które warto sięgnąć, jest wertykulacja, czyli pozbywanie się mchu oraz filcu. Tę operację najlepiej przeprowadzić do końca września. O tym, jak się za to zabrać, pialiśmy więcej w tekście „Niech twój trawnik pooddycha”.
Musimy również pamiętać o tym, by systematycznie grabić i zbierać opadłe, suche liście. Można to robić, korzystając ze specjalnych grabi albo sięgając po nowoczesną, akumulatorową dmuchawę z funkcją odkurzacza.
Dmuchawa z funkcją odkurzacza Greenworks DigiPRO 40 V ułatwia posprzątanie każdego ogrodu wraz z jego zakamarkami.
Zostawienie uschniętych liści na zimę zaszkodziłoby trawie – pod warstwą śniegu gniłyby przez całą zimę, a wiosną musielibyśmy zapewne zakładać trawnik od nowa albo zainwestować wiele czasu i pieniędzy w jego „leczenie”.
Koszenia czas
Do ostatniego koszenia w roku musimy podejść ze szczególna starannością i precyzją. Chodzi przede wszystkim o długość cięcia – jeśli skrócimy źdźbła za bardzo, korzenie mogą przemarznąć, jeżeli natomiast obetniemy za mało, wiosną trawa będzie odrastać wolniej.
Jaka jest więc właściwa długość koszenia? Zdaniem ekspertów powinniśmy zostawić odrosty 3-, 4-centymetrowe. Ważne jest też to, by pokosu nie zostawiać na trawniku – to byłaby idealna pożywka dla bakterii i grzybów. Jeśli nasza kosiarka potrafi zbierać wszystko do kosza, skorzystajmy z tego. Jeśli nie – trzeba cały „urobek” starannie wygrabić i wynieść do kompostownika.
By ułatwić sobie pracę, warto sięgnąć po odpowiednia kosiarkę. Jaką? Taką, która pozwala ustawić dowolną wysokość koszenia, zbiera pokos do kosza, pracuje sprawnie, niezawodnie i cicho. W tej roli świetnie sprawdzą się dwa nowoczesne urządzenia akumulatorowe.
Pierwszym z nich jest kosiarka Greenworks DigiPRO 40 V 45 cm wyposażona w wydajny, bezszczotkowy silnik. Jest niezwykle wszechstronna – potrafi mulczować, zbierać trawę do kosza albo wyrzucać go z boku. Można w niej ustawić aż 7 różnych wysokości cięcia. Z jednym akumulatorem o pojemności 4 Ah potrafi skosić do 800 m² trawnika (w trybie „eko”, czyli najmniejszego zużycia energii).
Druga z idealnych maszyn koszących, mocniejsza siostra poprzedniej, to Greenworks 60 V 46 cm z napędem. Potrafi robić wszystko to, co jej „krewniaczka” i… jeszcze więcej. Nie dość, że z jednym, w pełni naładowanym akumulatorem 4 Ah w trybie „eco” poradzi sobie nawet z trawnikiem o wielkości 1000 m², to jeszcze na dodatek napędzane kółka pozwalają uporać się z zadaniem mniejszymi siłami. Kosiarka akumulatorowa o wysokim napięciu i z napędem jest niezwykle wydajna i niezastąpiona wszędzie tam, gdzie występują skosy lub teren jest mocno nierówny. Nie ma problemu pod jakim kątem się porusza, tak jak to jest w przypadku kosiarek wyposażonych w silnik spalinowy, gdzie zawsze trzeba uważać by nie uszkodzić filtra.
O tym, jak maksymalnie wykorzystać energię akumulatorów Greenworks możecie przeczytać w tekście: „Okiem eksperta: jak pracować sprzętem na akumulator”.
No i jeszcze podstawowe pytanie: kiedy przeprowadzić ostatnie koszenie przed zimą? W naszej szerokości geograficznej trzeba to zrobić w drugiej połowie października. Można ewentualnie przesunąć zabieg na pierwszą dekadę listopada – jeśli nadal będzie ciepło.
Trawa chce jeść
Po skróceniu źdźbeł warto też trawnik zasilić nawozami, które wzmocnią go przed zimą. Ale uwaga: nie wolno stosować nawozów azotowych, bo te pobudzają rośliny do wzrostu. Nie zdążyłyby się przygotować na nadejście mrozu. Sięgamy wyłącznie po nawożenie potasem lub fosforem. Najlepiej skorzystać z gotowych zestawów, które kupimy w dobrych sklepach ogrodniczych.
Jeśli natomiast zauważyliśmy, że na zielonym kobiercu rozpanoszyły się mech czy skrzypy, to znaczy, że gleba jest zbyt kwaśna. W tym przypadku warto zafundować trawie wapnowanie, by podnieść pH do optymalnej wartości, a więc pH 5,5-6,5. Robimy to po koszeniu, gdzieś pod koniec października. Ważne jednak, by nie łączyć wapnowania z nawożeniem potasem czy fosforem!
Szybko, łatwo i bez kłopotu uporasz się z wycinaniem suchych drzewek i z cięciem drewna do kominka, korzystając z akumulatorowej pilarki łańcuchowej Greenworks 60 V.
Eksmitować kreta!
Na przełomie października i listopada naszemu trawnikowi mogą się dać we znaki krety, które w tym czasie intensywnie żerują, szykując się do zimy. Niestety, to oznacza, że co kawałek pojawiają się ich kopczyki, które ogrodu nie ubogacają estetycznie.
Jak się pozbyć nieproszonych gości? Na pewno w sposób zdecydowany i humanitarny, a więc bez zabijania! O metodach dyplomatycznego i stanowczego ich wypraszania możecie przeczytać we wpisie pod tytułem: „Jak wyprosić kreta z naszego ogrodu”.